Kto skorzysta na estońskim CIT
Jak długo przedsiębiorca będzie rozwijał firmę, tak długo nie będzie musiał płacić podatku CIT – to główna zasada nowego rozwiązania, które zacznie obowiązywać z początkiem 2021 roku. Z tzw. estońskiego CIT-u skorzysta około 200 tys. firm w Polsce, a uproszczone zasady rozliczania mają skłonić je do reinwestowania zysków i stymulowania całej gospodarki. Równolegle w życie mają wejść zmiany w podatku dochodowym od osób fizycznych.
Tak zwany estoński CIT to nowe rozwiązanie podatkowe, które wejdzie w życie od stycznia 2021 roku. Pandemia koronawirusa sprawiła, że jego szybkie wdrożenie w Polsce jest tym bardziej konieczne.
– Wniosek o wpis projektu obejmującego tzw. estoński CIT do wykazu prac Rady Ministrów został już przekazany przez Ministerstwo Finansów. Projekt będzie dostępny publicznie wkrótce, prawdopodobnie jeszcze w lipcu.
Firmy, które skorzystają z estońskiego CIT-u, nie będą musiały płacić podatku w miesięcznych ani kwartalnych zaliczkach, ani w związku z rozliczeniem rocznym. Zapłacą go dopiero w momencie, kiedy zdecydują się przeznaczyć zysk na własne, a nie biznesowe cele. Innymi słowy: dopóki spółka będzie przeznaczać zysk na inwestycje, rozwój i działalność badawczą, dopóty nie będzie musiała płacić podatku dochodowego.
Z nowego rozwiązania będą mogły skorzystać mikro-, małe i średnie spółki kapitałowe (z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjne), których przychody nie przekraczają 50 mln zł, a struktura firmy jest transparentna i prosta. Ich udziałowcami mogą być wyłącznie osoby fizyczne. Ponadto firma musi zatrudniać co najmniej trzech pracowników (oprócz udziałowców), wykazywać nakłady inwestycyjne i nie może posiadać udziałów w innych podmiotach.
– Z estońskiego CIT-u będzie mogła skorzystać większość spółek. Z naszych analiz wynika, że aż 97 proc. spółek spełni podstawowy warunek przychodowy, czyli przychody za poprzedni rok nieprzekraczające 50 mln zł. Z kolei warunek dotyczący osób fizycznych, które mogą być wyłącznymi udziałowcami, spełni około 200 tys., czyli też zdecydowana większość spośród 219 tys. spółek wykazujących jakikolwiek przychód – mówi Aleksander Łożykowski.
Estoński CIT to dla firm szereg korzyści. Minimalizuje formalności przy rozliczeniu podatków i wprowadza jedną ewidencję dla celów podatkowych i rachunkowych zamiast dwóch odrębnych. Podatnik nie będzie musiał ustalać, co jest kosztem uzyskania przychodu, obliczać odpisów amortyzacyjnych, stosować podatku minimalnego ani tracić czasu i środków na optymalizacje podatkowe. Zamiast tego ma się skupić na rozwijaniu swojego biznesu. Oprócz minimalizacji obowiązków administracyjnych estoński CIT ma też zmniejszyć obciążenia podatkowe.
– Obecnie mamy tzw. podwójne opodatkowanie przy wypłacaniu dywidendy ze spółki. Płaci ona CIT od wypracowanego dochodu, a to, co zostało, wypłaca w formie dywidendy wspólnikom i od tego jest pobierany PIT. Łączny rezultat daje opodatkowanie przekraczające 34 proc. w przypadku dużych podatników i 26 proc. dla tych mniejszych. W estońskim podatku CIT to łączne opodatkowanie będzie niższe niż obecnie – zapowiada dyrektor w Ministerstwie Finansów. – W przypadku większych spółek chcemy, żeby łączne opodatkowanie CIT-u i PIT-u wynosiło 30 proc. Przy większych nakładach inwestycyjnych natomiast wprowadzimy dodatkową zachętę i to łączne obciążenie spółki i wspólnika w przypadku „wyjścia” z systemu estońskiego spadnie do 25 proc. Z kolei w przypadku małych podatników te obciążenia zostaną obniżone do 25 proc. oraz 20 proc. na „wyjściu” przy większych nakładach inwestycyjnych.
– Stąd niektóre warunki, które mają zagwarantować, żeby firmy nie trzymały środków i nie gromadziły nadmiernej poduszki, ale faktycznie inwestowały te pieniądze. Warunek dotyczący osób fizycznych i braku zaangażowania kapitałowego w innych podmiotach będzie znacznym uproszczeniem tego systemu, jeżeli chodzi o kwestie struktury udziałowej. Chcemy, żeby estoński system w Polsce był narzędziem dostępnym dla najbardziej powszechnych w Polsce sytuacji, gdzie udziałowcy mają dość prostą strukturę, faktycznie bezpośrednio troszczą się o biznes i prowadzą realną działalność. Nie chcemy, żeby były to takie spółki skarbonki, ale realna działalność, bardziej o charakterze przemysłowym, usługowym czy handlowym niż stricte inwestycji kapitałowych.
Dyrektor w MF podkreśla też, że nowe rozwiązanie podatkowe będzie skierowane przede wszystkim do mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw, a nie dużych podmiotów.
Oprócz estońskiego CIT-u zapowiedziano też rozszerzenie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych. Nowe rozwiązanie w podatku dochodowym od osób fizycznych też ma wejść w życie z początkiem 2021 roku.
– W przypadku PIT-u rozwiązaniem dla mniejszych podatników, którzy prowadzą prostsze biznesy, związane z bieżącą działalnością w celu utrzymania siebie i rodziny, są maksymalnie proste zasady opodatkowania, czyli ryczałt od przychodów ewidencjonowanych. Próg wejścia zostanie podniesiony docelowo do 2 mln euro. Rozszerzony zostanie też krąg branż, które będą mogły z tego korzystać.