Kwota wolna od podatku dla najmniej zarabiających wyniesie 6,6 tys. zł – poinformował wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Z kolei najlepiej zarabiający mogliby nie mieć wcale kwoty wolnej.
„Celujemy w kwotę 6,6 tys. zł, żeby to minimum socjalne było bez podatku, ale potem, żeby kwota wolna dość szybko wracała do obecnego poziomu” – powiedział Morawiecki.
Zaznaczył, że w przeciwnym wypadku koszty dla budżetu byłyby ogromne. Poinformował, że tym samym kwota wolna byłaby na poziomie zgodnym z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Wyjaśnił, że powyżej 6,6 tys. zł kwota wolna miałaby maleć – byłaby degresywna.
Stąd osoby zarabiające między 6,6 tys. zł rocznie, a np. 11 tys. zł rocznie będą mogły korzystać z wyższej niż obecnie kwoty wolnej, ale o malejącej strukturze. Z kolei zarabiające ok. 11 tys. (ten poziom, według Morawieckiego, wciąż podlega analizom) miałyby kwotę na obecnej wysokości, czyli ok. 3 tys. zł. Z kolei na poziomie np. II progu podatkowego kwota wolna by zanikała.
„Chodzi o to, aby uzyskać pewną progresję podatkową także wyżej” – uzasadniał Morawiecki.
Senat poprawi ustawę dotyczącą kwoty wolnej od podatku, którą ma zająć się w tym tygodniu. Dla osób najmniej zarabiających od 2017 r. kwota ta zostanie zwiększona do ok. 6,6 tys. zł – zapowiedział wicemarszałek Senatu.